Takie stwierdzenie padło z ust prezesa zarządu firmy świadczącej usługi na rzecz poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych.
Czego dotyczyło?
Dotyczyło mojego doświadczenia w sądowej reprezentacji serwisów samochodowych i wypożyczalni aut, w zakresie dochodzenia wierzytelności (nabytych na podstawie umów cesji) za koszty naprawy pojazdu i koszty najmu pojazdu zastępczego.
Nieskromnie stwierdzę, że w tej opinii jest dużo prawdy 🙂 .
Na przestrzeni ostatnich dwóch lat takich spraw odszkodowawczych przeprowadziłem ponad setkę – z sukcesem. Aczkolwiek na co dzień nie zajmuję się tylko tymi sprawami, prowadzę również procesy karne czy pracownicze.
Spory z ubezpieczycielami są wpisane w działalność gospodarczą wypożyczalni aut i serwisów naprawczych. Firmy te mają w swoich portfelach wiele wierzytelności, których ściągniecie możliwe jest tylko na drodze sądowej. Z ich perspektywy występowanie z powództwem jest czasochłonne, ryzykowne i kosztowne. Chociażby dlatego, że niemal każda taka sprawa wymaga dowodu z opinii biegłego.
W mojej ocenie takie ryzyko w stosunku do możliwych korzyści płynących z odzyskania wierzytelności bywa wyolbrzymiane.
Co daje bogate doświadczenie procesowe w tym wąskim, głęboko wyspecjalizowanym zagadnieniu prawnym?
Dzięki wielu przeprowadzonym sprawom, na podstawie dokumentacji szkodowej, jestem w stanie szybko ocenić szanse na powodzenie w procesie sądowym, oszacować potencjalne koszty, odpowiednio rozłożyć ryzyka dowodowe, wybrać właściwy sąd (oczywiście ten najszybszy), przewidzieć ocenę biegłego.
Ta wiedza i doświadczenie pozwala zredukować ryzyka procesowe niemal do zera, zapewniając sukces w postępowaniu sądowym i poprawiając rentowność działalności gospodarczej moich Klientów.
Więcej o odszkodowaniu komunikacyjnym:
Data ostatniej aktualizacji: