Jest dobra wiadomość dla poszkodowanych i innych osób aktywnych w dziedzinie odszkodowań i ubezpieczeń 🙂
Rzecznik Ubezpieczonych wystąpiła do Sądu Najwyższego o wydanie uchwały – udzielenie odpowiedzi na pytanie:
czy roszczenie poszkodowanego o zwrot wydatków poniesionych na leczenie bądź rehabilitację w placówce prywatnej jest uzależnione od braku możliwości skorzystania przez poszkodowanego z leczenia lub rehabilitacji w ramach uspołecznionej służby zdrowia lub wydłużonego okresu oczekiwania na takie leczenie lub rehabilitację, mającego ujemny wpływ na stan zdrowia poszkodowanego?
Należy przypomnieć, że w orzecznictwie SN dominuje pogląd, że zwrotowi podlegają jedynie celowe i niezbędne wydatki na leczenie.
Oznacza to między innymi, że poszkodowany, który skorzystał z prywatnego leczenia, często musi wykazywać, że jego stan zdrowia wymagał pilnej pomocy lekarskiej, a w ramach publicznej służby zdrowia dane świadczenie nie mogło być mu udzielone na czas (np. konieczność oczekiwania 120 dni na przyjęcie specjalisty).
Nasuwa się pytanie, w jakim kierunku podąży SN? Obserwując uchwały w sprawach odszkodowań i ubezpieczeń czasami można zaobserwować pewną tendencję:
odciąża się poszkodowanego wymogiem wykazywania konieczności i celowości poniesienia danego wydatku, obciążając ubezpieczyciela wymogiem wykazania, że dany wydatek poniesiony przez poszkodowanego był niekonieczny lub niecelowy.
Mam nadzieję, że takie właśnie konkluzje będą wynikać z przyszłej uchwały SN.
W uproszczeniu oznaczałoby to, że:
poszkodowany wykazuje poniesienie wydatków i fakt skierowania go na dane leczenie – i to wystarcza, żeby skutecznie dochodzić zwrotu kosztów leczenia. Dopiero gdy ubezpieczyciel wykaże, że poszkodowany np. mógł w tym samym czasie otrzymać takie samo świadczenie w ramach publicznej służby zdrowia, to roszczenie o zwrot by nie przysługiwało.
Dzisiaj natomiast często dochodzi do paradoksalnej sytuacji, kiedy poszkodowany musi się tłumaczyć i usprawiedliwiać, czemu za leczenie lub rehabilitację zapłacił z własnej kieszeni, choć oczywistym jest, że nikt o zdrowych zmysłach nie zrobiłby tego bez istotnej przyczyny.
Dlatego sądzę, że sam fakt poniesienia przez poszkodowanego wydatków na leczenie lub rehabilitację co do zasady powinien uzasadniać roszczenie do ubezpieczyciela.
Niezależnie od kierunku, w którym pójdzie Sąd Najwyższy, wniosek RZU przyjmuję z aprobatą!
Uważam, że uchwała SN przyczyni się do ujednolicenia orzecznictwa, większej pewności prawa i większej przewidywalności wyroków.
Dla poszkodowanych i ich pełnomocników może mieć ponadto bardzo istotny wymiar techniczny – pozwoli lepiej ustalić, jaką dokumentację z leczenia należy przygotować przed wystąpieniem na drogę sądową.
Data ostatniej aktualizacji: