Dzień przed długo oczekiwaną rozprawą zawiadomiono mnie, że została przełożona na inny termin.
Nie była to dobra wiadomość, bo sprawa mojego Klienta zostanie rozpoznana później.
Przyczyna odwołanego terminu była prozaiczna – choroba sędziego. Oczywiście sędzia też człowiek i zdarza mu się zachorować. Dlatego nikogo nie winię.
Na uwagę zasługuje fakt, że zawiadomienia nie wysłano do mnie tradycyjną pocztą, tylko pocztą elektroniczną. Prawdopodobnie była to więc sytuacja nagła.
A dlaczego mimo wszystko się cieszę? Bo mnie ZAWIADOMIONO! 🙂
A dlaczego dopuszczam myśl, że mógłbym nie zostać powiadomiony? Bo wiem to ze swojego doświadczenia. Nieraz zdarzało mi się, że dopiero z wokandy dowiadywałem się, że termin jest odwołany.
Wtedy zawsze przychodziłem do sekretariatu tego czy innego sądu i starałem się wyjaśniać, że powiadamianie o nagle odwołanych rozprawach jest możliwe (w końcu na pismach procesowych są dane: telefon i e-mail kancelarii).
Jest to też pożądane przez każdego pełnomocnika.
To po prostu ułatwia życie naszym Klientom, nam i innym podsądnym 🙂
Data ostatniej aktualizacji: