Odpowiedzialność zarządcy drogi parokrotnie była już tematem wpisów na blogu. A tymczasem odnotowano kolejny wypadek na autostradzie z udziałem dzikiego zwierzęcia. Tym razem była to kolizja z sarną. O tym napisał do mnie Pan Daniel. Za jego zgodą publikuję list i zapraszam do lektury:
Witam, Panie Wojtku,
miałem kolizję z sarną na gdańskiej obwodnicy.
Na szczęście nic mi się nie stało. Tu może Pan przeczytać więcej, bo osobiście uważam, że uchylanie się GDDiK od odpowiedzialności w takich przypadkach jest żenujące.
http://moto.trojmiasto.pl/Uderzyl-w-sarne-Za-naprawe-zaplaci-z-wlasnej-kieszeni-n85608.html
Pozdrawiam,
Daniel
To prawda, trudno jest polubownie wyegzekwować odpowiedzialność zarządcy drogi (choć nie jest to niemożliwe).
Niezależnie od tego warto sygnalizować, że problem istnieje. Gdybyś chciał więcej poczytać o wypadkach z udziałem dzikich zwierząt, zapraszam do lektury wpisu Na autostradowej obwodnicy Mińska Mazowieckiego GDDKiA stawia znak ostrzegający o dzikich zwierzętach
Data ostatniej aktualizacji: