Analizując aktualne orzecznictwo sądowe w sprawach zarządców budynku, natknąłem się na ciekawe orzeczenia. Wynika z nich, że poszkodowany może ubiegać się o odszkodowanie od zarządcy nieruchomości za niewłaściwe oświetlenie terenu budynku. Oczywiście mówimy kiedy pomiędzy szkodą a czynem występuje związek przyczynowy.
Omawiane wyroki są interesujące z kilku przyczyn.
Przede wszystkim, pokazują różnorodność stanów faktycznych, z których wynika odpowiedzialność deliktowa. Po drugie, stanowią o zakresie i rygoryzmie obowiązków zarządcy nieruchomości.
Oświetlenie na korytarzu w urzędzie
W pierwszej ze spraw stan faktyczny był następujący:
W 2013 roku powódka udała się do urzędu w charakterze interesanta. Budynek urzędu składał się z dwóch części połączonych korytarzem. Ponieważ budynki były na różnych poziomach, ich korytarze łączyły trzy stopnie schodów. W trakcie poruszania się po korytarzu powódka potknęła się na stopniu schodów, upadła i doznała poważnego uszkodzenia ciała.
Powódka wystąpiła o odszkodowanie od zarządcy nieruchomości za poniesione wydatki na leczenie i rehabilitację oraz zadośćuczynienie za krzywdę.
W miejscu zdarzenia korytarz nie był oświetlony. Na korytarzu nie było okien, nie dochodziło światło naturalne, a oświetlenie elektryczne było wyłączone. Z tej przyczyny powódka nie dostrzegła tabliczek informacyjnych i taśm ostrzegawczych o stopniach, progach i innych nierównościach podłoża. Skutkowało to upadkiem i złamaniem kości udowej.
Urząd gminy wniósł o oddalenie powództwa. Podał, że budynek był oświetlony wewnątrz. W dodatku był oznakowany specjalnymi taśmami ostrzegawczymi koloru żółto-czarnego. Poza tym według niego stopnie schodów odróżniały się kolorem od pozostałej powierzchni korytarza. Tym samym w ocenie pozwanego urzędu budynek spełniał wymagania rozporządzenia w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.
Opinia biegłego
W postępowaniu cywilnym sąd skorzystał z opinii biegłego ds. bezpieczeństwa i higieny pracy.
Biegły potwierdził, że stopnie w korytarzu przejściowym oznakowano taśmą ostrzegawczą. Jednak jeden z nich oznakowano jedynie częściowo. Poza tym różnicy poziomów urząd nie oznaczył np. znakiem „uwaga stopnie”. Ponadto znak „kierunek do wyjścia drogi ewakuacyjnej schodami w dół w lewo”, powinien być widoczny już z korytarza. W korytarzu, gdzie występuje różnica poziomów (trzech stopni), średnia wartość natężenia oświetlenia była niezgodna z wymogami normy. Natomiast wyłącznik oświetlenia był niesprawny technicznie.
Wyrok sądu I instancji
Sąd uznał, że do zdarzenia doszło w okolicznościach podanych przez poszkodowaną powódkę. Uznał jej twierdzenia za wiarygodne, że na korytarzu którym się poruszała, światło się nie świeciło, a drzwi do pokojów były zamknięte. Zatem powódka nie miała możliwości rozeznać się co do ilości schodów i charakteru przeszkody i tym samym dostosowania sposobu poruszania się do zastanych warunków.
W konsekwencji za szkodę powódki odpowiada pozwana gmina. Wina wynikała z nieprawidłowo oznakowanego miejsca, niewłaściwego oznakowania taśmą schodów na całej ich długości i niezapewnienia sztucznego oświetlenia w momencie zdarzenia.
Wyrok sądu II instancji
Strona pozwana odwołała się od wyroku. Sąd apelacyjny uznał ustalenia faktyczne sądu I instancji za własne. Sąd ten stwierdził, że rozważania odnoszące się do sposobu oznakowania schodów są nieistotne, ponieważ wystarczające było ustalenie, że szkodę wywołało niezapewnienie właściwego oświetlenia.
Wedle sądu brak było stałego oświetlenia korytarza łączącego znajdujące się na dwóch różnych poziomach części budynku. Stwarzało to zagrożenie dla bezpieczeństwa korzystających, zwłaszcza że różnicę między budynkami niwelowały schody.
Sąd zwrócił przy tym uwagę na obowiązek zarządcy zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom budynku. Obowiązki te wynikają z rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Ponadto z ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Obowiązek zapewnienia stałego oświetlenia
Uważam, że szczególnie interesujące są dalsze spostrzeżenia i uwagi sądu:
W ocenie sądu nie miało zasadniczego znaczenia, że światło w momencie szkody paliło się. Właściciel budynku miał obowiązek zapewnić stałe należyte oświetleni korytarza.
Z uwagi na postęp techniczny, oświetlenie korytarzy i klatek schodowych budynków użyteczności publicznych tylko przy pomocy oświetlenia zapalanego ręcznie włącznikiem nie spełnia wymogów. Tego rodzaju mechanizm nie zapewnia oświetlenia w sposób stały, ponieważ z różnych przyczyn może nie zostać włączone/pozostać wyłączone, nawet w godzinach pracy i eksploatacji danego pomieszczenia czy korytarza.
Wskazywana forma oświetlenia obniża komfort użytkowania budynku (np. wymaga stałego dbania przez pracowników, aby światło się paliło). Przede wszystkim stwarza ona zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowania budynku.
Fakt, że bezpośrednio upadek spowodowała czynność powódki (schodzenie po schodach), nie wyklucza związku przyczynowego pomiędzy zaniechaniem pozwanej a tym zdarzeniem. Wypadek powódki uznać należało za normalne następstwo zaniechania pozwanego. Z drugiej strony tego rodzaju następstwo nie występujące często i nie w każdym przypadku osoby poruszającej się po schodach. Jednak nienależyte oświetlenie każdego korytarza, czy klatki schodowej, po których przemieszczają się ludzie, a tym bardziej jego brak, ogólnie zwiększa ryzyko zaistnienia wypadku.
Tym samym sąd przyznał powódce zadośćuczynienie i odszkodowanie od zarządcy nieruchomości (urzędu gminy).
(jeżeli chcesz się więcej dowiedzieć o wysokości zadośćuczynienia za wypadki, zajrzyj do tego wpisu)
Zachęcam Cię również do zapoznania się z moim wpisem dotyczącym odszkodowania od zarządcy drogi.
Oświetlenie wejścia do klatki schodowej
W innej sprawie sąd zawarł podobny pogląd.
Powódka wracała do swojego mieszkania późnym wieczorem (ok. 23). Blok, w którym mieszkała, administrowała spółdzielnia. Powódka wchodząc do klatki schodowej, wpadła jedną nogą w 35-centymetrowy otwór, na którym nie było metalowej kratki. W konsekwencji doznała urazu stawu skokowego i kolanowego.
Powódka podniosła, że oświetlenie klatki i osiedla w dniu szkody było niesprawne. Brak właściwego oświetlenia uniemożliwiał dostrzeżenia braku kratki zabezpieczającej otwór. Powódka wskazała, że zarówno nie działała latarnia przed budynkiem, jak i nie był sprawny włącznik oświetlenia przy wejściu do klatki.
Pozwana spółdzielnia podnosiła, że wbrew twierdzeniu powódki oświetlenie było sprawne. Poza tym nikt przed szkodą powódki nie zgłaszał niesprawności któregokolwiek ze źródeł światła.
Stanowiska sądów
Sądy obu instancji uznały, że powódka nie wykazała, że oświetlenie nie działało ani że spółdzielnia wiedziała o niesprawności oświetlenia. A tylko tego rodzaju czyn mógł być zawinionym zaniechaniem. Tym samy oddalono żądanie o odszkodowanie od zarządcy nieruchomości (spółdzielni).
W rezultacie oba sądy uznały, że przyczyną szkody był brak kratki przed drzwiami wejściowymi i brak staranności powódki. Ten brak staranności polegał na nieupewnieniu się, czy ta kratka znajduje się na miejscu. Należy przy tym dodać, że kratkę wcześniej kilkukrotnie kradziono. Dlatego według sądu powódka powinna była zdawać sobie sprawę, że może jej nie być.
Oświetlenie włączane ręcznie jest niewystarczające
Powódka złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sąd ten uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. SN zwrócił uwagę, że sądy rozpoznające sprawę skupiły się jedynie na kwestii czy istniejące oświetlenie było sprawne. Natomiast nie analizowały – a powinny to uczynić – czy oświetlenie było należyte.
Dalej SN wskazał, że szczegółowe przepisy określające wymogi techniczne oświetlenia budynków wprowadzono po wybudowaniu bloku, w którym mieszkała powódka.
Jednak w ocenie SN nie oznacza to, że na pozwanej spółdzielni nie spoczywał obowiązek zapewnienia należytego oświetlenia dojścia i wejścia do budynku. Tego rodzaju obowiązek stanowi realizację obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa użytkownikom budynku, a ten z kolei wynika z ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i ustawy o gospodarce nieruchomościami. W ocenie SN nie budzi to wątpliwości, że zapewnienie bezpieczeństwa wymaga należytego oświetlenia budynku.
Następnie SN przedstawił pogląd zbieżny z już wcześniej przytaczanym wyrokiem. Według niego z uwagi na postęp techniczny nie można przyjmować, że zapewnienie oświetlenia dojścia czy wejścia do budynku poprzez włącznik ręczny zamieszczony wewnątrz klatki budynku jest wystarczające. Sąd szczegółowo omówił niedoskonałość takiego rozwiązania. M. in. wskazał, że nie ma gwarancji że oświetlenie działa w każdej potrzebnej chwili. Natomiast wejście do klatki jest miejscem gdzie znajdują się progi, wycieraczki czy elementy metalowe. Elementy te zwiększają ryzyko potknięcie się lub poślizgnięcia.
Z tych przyczyn SN uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Jednocześnie nakazał zbadanie, czy brak doświetlenia wejścia do klatki nie stanowi samoistnej przesłanki jego odpowiedzialności.
Orzeczenia sądów (w pierwszej sprawie i orzeczenie SN) uważam za prawidłowe i oceniam je korzystanie. Uwidaczniają ewolucję zapatrywań sądów stosownie do postępu technicznego. Płynie z nich wniosek, że sądy coraz baczniej zwracają uwagę na takie dobra jak bezpieczeństwo, zdrowie i życie ludzi. Według mnie jest to właściwa tendencja.
Data ostatniej aktualizacji: