Pozew o zadośćuczynienie nie byłem jeszcze tematem bloga.
Jakiś czas temu w jednej ze spraw w imieniu Klientki, która doznała urazu w wypadku drogowym, zgłosiłem roszczenia o zadośćuczynienie i odszkodowanie.
Na etapie postępowania polubownego ubezpieczyciel wypłacił bezsporną część odszkodowania i zadośćuczynienia. Złożyłem odwołanie. Ubezpieczyciel dopłacił niedużą kwotę.
Po konsultacjach z Klientką uznaliśmy, że warto złożyć pozew o zadośćuczynienie i odszkodowanie, gdyż uszczerbek na zdrowiu jest poważniejszy niż przyjął ubezpieczyciel. Pozew złożyłem pod koniec października, do sądu w dwudziestotysięcznym miasteczku na zachodzie Polski, blisko miejsca zamieszkania mojej Klientki.
Ku mojemu zaskoczeniu już w pierwszej połowie listopada (po dwóch tygodniach!) otrzymałem pismo z sądu o wyznaczeniu pierwszej rozprawy. Wezwano na rozprawę Klientkę i świadka. I tu kolejna niespodzianka: termin wyznaczono na połowę grudnia!
Jeszcze nie spotkałem się z tak szybkim procedowaniem sądu w sprawie o odszkodowanie za uraz na zdrowiu. Pozostaje mieć nadzieję, że sąd będzie konsekwentny w swoim ekspresowym tempie.
Data ostatniej aktualizacji: