Niemal każdy kierowca miał do czynienia z wbiegającym na jezdnię psem lub innym uroczym zwierzakiem (a jeśli nie miał, to na pewno mu się to przydarzy 😉 ). To sytuacja nadzwyczaj stresująca! W jednej chwili musisz ratować siebie, samochód i biednego zwierzaka. Ale przejdźmy do rzeczy.
Stan faktyczny:
Na początku sierpnia jechałem samochodem wieczorem przez niewielką wieś. Nagle pod koła samochodu wtargnął wybiegający z posesji pies. Niestety nie zdążyłem zareagować… zatrzymałem się i zobaczyłem zniszczenie w moim samochodzie: pęknięty zderzak, urwany halogen i urwany jeden zaczep lampy. Pobiegłem za kulejącym psem na posesję. Spotkałem tam właściciela, który od razu przyznał się do psa. Pokazałem mu szkody powstałe po nieupilnowanym czworonogu.
Nie każdy o tym wie, ale rolnicy podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu odpowiedzialności cywilnej z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego (ubezpieczenie OC rolników). Zakres ochrony tego ubezpieczenia obejmuje również szkody wyrządzone przez zwierzę rolnika, w tym i psa.
W opisanym stanie faktycznym okazało się, że gospodarstwo rolnika było ubezpieczone. Zatem właściciel rozbieganego pupila, jak i kierowca mogli odetchnąć z ulgą.
Oczywiście poszkodowany kierowca miał sporo szczęścia, że w ogóle odnalazł właściciela tego psotnego czworonoga. W przeciwnym wypadku likwidacja szkody nie byłaby taka prosta.
Data ostatniej aktualizacji: