Jakie odszkodowanie za złamany obojczyk?

Nim przejdę do meritum tego wpisu „Odszkodowanie za złamany obojczyk” dodam, że ten wpis został zaktualizowany/rozszerzony o opis sprawy naszego Klienta. Obecnie zatem pierwsza część pozostaje bez zmian. Natomiast dodałem część po nagłówku „Odszkodowanie za złamany obojczyk w sprawie naszego Klienta”

Niedawno zostałem poproszony o konsultację sprawy i zadano mi pytanie jakie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu za złamany obojczyk można otrzymać od ubezpieczyciela. Rutynowo przystąpiłem do kwerendy orzecznictwa i znalazłem kilka ciekawych wyroków. Oto stan faktyczny i rozstrzygnięcie sądu.

W wypadku komunikacyjnym u poszkodowanego stwierdzono złamanie obojczyka. W tym samym dniu w poradni chirurgicznej otrzymał zastrzyk przeciwbólowy.

Początkowo poszkodowany był leczony nieoperacyjnie, następnie zastosowano u niego unieruchomienie w gipsie typu „ósemka”. Poszkodowanego po opatrzeniu zwolniono do domu.

Po dwóch tygodniach na wizycie lekarskiej stwierdzono, że kości obojczyka się nie zrosły i doszło do wtórnego przemieszczenia się odłamów. Po konsultacji lekarskiej zadecydowano o operacji.

Zastosowano u poszkodowanego zespolenie drutem. Po założeniu gipsu i unieruchomieniu lewego barku w ten sposób, że lewą rękę miał zgiętą w łokciu pod kątem prostym i miał gips do pasa, wypisano go następnego dnia. Poszkodowany nosił gips przez ponad 2 miesiące.

Na zwolnieniu lekarskim poszkodowany przebywał niecałych 5 miesięcy.

Poszkodowany mógł się poruszać, ale mógł tylko balansować na lewo i na prawo tułowiem, nie mógł nic podnosić. Rekonwalescencja przypadła na okres letni, było gorąco, poszkodowany nawet nie mógł wyjść na dwór, bo pocił pod gipsem.

Kiedy nosił gips, to nie mógł spać, przeczekiwał noc w pozycji siedzącej. Z uwagi na odczuwany ból, przez cztery miesiące zażył 120 tabletek przeciwbólowych.

Po odzyskaniu zdolności do pracy przez niecałe 2 tygodnie odbywał rehabilitację.

Wyrok sądu w sprawie o odszkodowanie za złamany obojczyk

Dobrowolnie zakład ubezpieczeń tytułem zadośćuczynienia za krzywdę wypłacił poszkodowanemu 4.000 zł, a następnie dopłacił 6.500 zł.

W postępowaniu sądowym biegły z zakresu ortopedii i traumatologii ustalił u poszkodowanego stały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 8%, ponieważ nastąpiło wygojenie obojczyka z nieznacznym ograniczeniem ruchomości lewego stawu ramiennego.

W chwili wydawania wyroku (dwa lata po wypadku) leczenie poszkodowanego było zakończone, a ustalony uszczerbek na zdrowiu uznany został za stały i nie ulegnie zmniejszeniu, gdyż nie ma skutecznych metod operacyjnych mogących poprawić ruchomość lewego stawu ramiennego. Złamanie wygoiło się prawidłowo mocnym zrostem, a zakres ruchomości stawu ramiennego jest dobry, dlatego poszkodowany może wykonywać pracę fizyczną i amatorsko uprawiać wszystkie sporty. Poszkodowany odczuwał jedynie mrowienie w okolicy barku.

Sąd przyznał poszkodowanemu dodatkowo 10.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Jeśli zatem doznałeś podobnego urazu, możesz w przybliżeniu ustalić, jakie zadośćuczynienie i odszkodowanie za złamany obojczyk możesz otrzymać od zakładu ubezpieczeń.

Odszkodowanie za złamany obojczyk w sprawie naszego Klienta

Pan Kamil został potrącony na przejściu dla pieszych przez przejeżdżający samochód. Na miejsce została wezwana Policja, która stwierdziła winę kierowcy pojazdu.

Pana Kamila po wypadku przewieziono karetką do szpitala, gdzie rozpoznano u niego potłuczenie ogólne, zwłaszcza lewego uda i prawego barku, stłuczenie głowy i złamanie końca barkowego obojczyka prawego. Zlecone tam badania rtg czaszki, kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego, miednicy, kolana lewego z kością udową. Badanie barku lewego potwierdziło złamanie końca barkowego obojczyka. W związku z tym założono opatrunek gipsowy typu ósemka. Pan Kamil przebywał w szpitalu przez 3 dni.

Po wypisaniu ze szpitala zalecono mu spoczynkowy tryb życia oraz skierowano na kontrolę w poradni ortopedycznej za 4 tygodnie. Po 3 tygodniach chirurg usunął gips. Na kolejnej wizycie lekarz opisał cechy zrostu oraz zalecił stopniowe usprawnianie barku. Podczas badania kontrolnego po miesiącu pan Kamil nadal zgłaszał dolegliwości bólowe. Odbył 5 kolejnych wizyt lekarskich w comiesięcznych odstępach. Ponadto dwukrotnie korzystał z konsultacji neurologicznej. Poza tym odbył kilka sesji rehabilitacyjnych (m.in. kinezyterapia, zabiegi laserem i magnetronik) po 10 serii każdy.

Mimo trwającej rehabilitacji jego stan nie poprawiał się, ciągle zgłaszał bóle barku. Leczenie formalnie zakończono po pół roku. Lekarz jednak zaznaczył, że nadal utrzymuje się utrwalona mierna dysfunkcja barku. Przebywał na zwolnieniu chorobowym przez pół roku.

Pan Kamil równolegle pozostawał pod opieką psychologiczną. Zgłaszał stany lękowe, zaburzenia snu, niepokój. Rozmawiając o wypadku nie mógł powstrzymać płaczu. Zdiagnozowano u niego zaburzenia depresyjno-lękowe. Dopiero po kilku wizytach jego stan został uznany za stabilny i mniej impulsywny.

W związku z leczeniem poniósł koszty zakupu niezbędnych leków, rehabilitacji i zakupi specjalistycznej poduszki i materaca poniósł koszt w wysokości ok. 1.500 zł.

Pan Kamil zgłosił szkodę z OC sprawcy ubezpieczycielowi. Wystąpił o zadośćuczynienie i odszkodowanie za złamany obojczyk (i pozostałe obrażenia). Ostatecznie otrzymał zadośćuczynienie w wysokości 4.200 zł oraz odszkodowanie z OC sprawcy w wysokości ok. 1.000 zł

Postępowanie sądowe o odszkodowanie za złamany obojczyk

Uznaliśmy, że wypłacone odszkodowanie z polisy OC, jak i zadośćuczynienie było zaniżone i wspólnie z Klientem podjęliśmy decyzję, aby skierować pozew cywilny o odszkodowanie i zadośćuczynienie.

W pozwie dochodziliśmy zwrotu pozostałych kosztów związanych z leczeniem oraz – przede wszystkim –  uzupełniającego zadośćuczynienia za krzywdę w wysokości 8.800 zł. Wychodziliśmy z założenia, że łączna kwota 15.000 zł zadośćuczynienia jest kwota adekwatną do krzywdy.

Zwróciliśmy uwagę, że dolegliwości bólowe towarzyszą panu Kamilowi do dnia dzisiejszego. Ruchomość barku była nadal ograniczona. Na lewym udzie wytworzyło się oszpecające zwapnienie. Dodatkowo utrudniało ono bieganie i dłuższe chodzenie. Podnosiliśmy też, że długi okres niezdolności do pracy utrudni panu Kamilowi znalezienie pracy. Wszystko te okoliczności obok bólu fizycznego i psychicznego negatywnie wpływały na samopoczucie Powoda, jego poczucie własnej wartości i stan psychiczny. Jest pod ciągłą opieką lekarza psychiatry i przyjmuje leki, bez których bałby się wychodzić z domu, poruszać samochodem czy nawet przechodzić przez ulicę.

W postępowaniu sądowym przeprowadzono wnioskowane przez nas dowody z opinii biegłych. Biegły ortopeda przyjął 5% trwały uszczerbek na prawym barku i 1% na lewym udzie. Biegły psychiatra potwierdził dolegliwości psychiczne i ich związek z wypadkiem. Jednak zwrócił też uwagę, że w zachowaniu poszkodowanego można było dostrzec cechy nieco teatralne, agrawacyjne.

Wyrok sądu i „wyolbrzymianie objawów”

Sąd uwzględnił podnoszone przez nas okoliczności oraz opinie biegłych. Jednak przyjął, że żądanie zadośćuczynienia z pozwu jest zasadne do kwoty 3.800 zł (wobec wypłaconych uprzednio 2.000 zł od sprawcy i 4.200 od ubezpieczyciela). Według sądu pozwany nie uwzględnił uszczerbku na zdrowiu psychicznym, który jednak wystąpił, ponieważ to wynika z opinii biegłego. I tym się w znacznej mierze kierował, przyznając dodatkową kwotę.

Sąd – prawdopodobnie w ślad za opinią psychiatry – stwierdził, że w zachowaniu poszkodowanego można było dostrzec cechy wyolbrzymiające objawy. Uzasadniało to w ocenie sądu przyznanie łącznego zadośćuczynienia na poziomie 10.000 zł. Sąd przyznał też uzupełniająco ok. 800 zł zwrotu kosztów leczenia.

Wyższe zadośćuczynienie i odszkodowanie za złamany obojczyk

Po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku stwierdziliśmy, że należy zaskarżyć wyrok apelacją. Zaskarżenie wyroku odnosiło się głównie do rozstrzygnięcia w zakresie wysokości zadośćuczynienia.

W ocenie Sądu Okręgowego w kontekście zadośćuczynienia należało uwzględnić rodzaj obrażeń doznanych przez powoda przy zdarzeniu, długość leczenia i rehabilitacji, wysokość jego trwałego uszczerbku na zdrowiu oraz obecne realia społeczno – ekonomiczne w Polsce. Prowadziło to do uznania, że odpowiednią, łączną kwotą zadośćuczynienia pieniężnego będzie stanowić kwota 15.000 zł. Dlatego z tego tytułu należało dodatkowo zasądzić kwotę 5.000 zł.

Dzięki zmianie wyroku nasz Klient, pan Kamil, otrzymał o wiele wyższe odszkodowanie i zadośćuczynienie, a ubezpieczyciel musiał pokryć większość kosztów sądowych. Zatem warto było złożyć apelację.

Data opublikowania:
Data ostatniej aktualizacji:
W czym mogę Ci pomóc?